1. |
Menu
00:23
|
|
||
2. |
Jarmark Cudów
07:51
|
|
||
III.
Otóż jest kłamstwa moc
Katom urągając
Wznosi się nad motłoch
Strachowi w twarz plwając
Podchodzi pod szafot
Szlachetnie stąpając
Gotów by odejść stąd
II.
Książę
Główka spadnie
Za to
Żeś nazwał śmiech
Głupstwem
Przeklnij ten dzień
Książę!
No, rób ukłon
Już czas na show!
Książę, bój się!
Stawiają gilotynę
Arlekiny dwa
Książę blednie
Nastał naraz w tym mieście
Karnawału czas
Nareszcie, nareszcie…
I.
„Oto cudów jarmark”
Jak błazen ogłasza
Tłumek gapiów - stoi podziwia
Z gardeł naraz wydał
Pełen zachwytu wrzask
Popatrz w prawo małpa robi trik
Stary zgarbiony dziad
Na harmonii wciąż gra
Dzwonki dzyń gdy ciałem poruszył
To kuglarz fika
|
||||
3. |
Optymistyczna celebracja
02:00
|
|
||
4. |
O, coś chodziło
04:09
|
|
||
Co nie tonie – zawisnąć musi za lepszą przyszłość
A kto wciąż zechce klękać
Zasłużył na cios miecza
Wciąż chcesz być niewolnikiem i nieść pańską lektykę?
Wciąż celebrować trupa?
Herosom ujdzie wszystko
Największe skurwysyństwo
A jeśli jednak nie ma dlań usprawiedliwienia?
Był kiedyś zawodnikiem
Lecz teraz jest tetrykiem
Skecz się nie może udać
Brak zgody dziada ufoluda
|
||||
5. |
Przeszło
01:46
|
|
||
6. |
Frank Herbert
04:11
|
|
||
Człowiek przestał iść
W górę spojrzał - nic
Człowiek przestał – być
może jednak śni
Na niebie Frank Herbert
Wśród bram przechodzień okrzyk słyszy
„Tam kat na wschodzie!” - zachód zgnił
Chwała imperiów to ich krzyż
Fremen umiera no i chuj z nim
|
||||
7. |
Milczenie niewolników
02:16
|
|
||
8. |
Duch
04:53
|
|
||
„Czy ty myślisz, że nawiedził Ciebie Duch?
Muszę Cię rozczarować
Czy ty myślisz, że nawiedził Ciebie Duch?
On się nie ujawnia osobnikom tak miernego pokroju
Musisz przełknąć tę żabę
Bo spiritus możesz w gardło sobie lać
Ale wieszcz z Ciebie żaden
Może wierzysz, głupcze, w sprawczość swoich słów?
Nic, tylko się zaśmiać
Czy naprawdę myślisz, że jest w tobie Duch?
Bzdura, niedorzeczność!”
Śmiejąc się więc Pan – chlast! niewolnika
Biczem po plecach, raz po raz
W resentymentach tkwi jednak siła
Której wraz co raz przybywa
Sługa garbi się, los swój wyklina
Twarz mu pokrywa łez tafla
Utopił Pana we łzach
I co dalej?
Duch wkłada bicz w jego dłoń
|
||||
9. |
|
|||
10. |
Lion's coś
04:57
|
|
||
Dla mnie to jest świetny gość
On ma w sobie ze lwa coś
Rządów jego nigdy dość
Dla mnie to jest świetny gość
Dla mnie to jest świetny gość
On ma w sobie ze lwa coś
On może rządzić tłumem
Owieczek tłumem
W jednej ręce wagę ma
W ręce drugiej trzyma miecz
Dla mnie to jest świetny gość
On może rządzić tłumem!
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Ciepło bije z rąk władyki
Bez praw nie mógłby kochać nikt
Twardy jest reżim miłości
Więc płacz, cesarz Ci otrze łzy
Więc płacz, głupcze Ty – umrzesz dziś
|
||||
11. |
Ryba z bagnetem
01:46
|
|
||
12. |
|
|||
Baluje szlachta
Wór niesie na plecach spracowany chłop
„W książkach baba sra”
Na rynku szarlatan przekonuje tłum
„Wojny nam trzeba” rzecze król
Pan Jezus idzie do wojska
Popatrz na tę twarz
Paskudna facjata słońce pochłania
Z gór patrzę na świat
Marzy się mi dziś dlań apokalipsa
Trywialnych spraw
Jak brata mordujący brat
Pełno wokół
Bitewnych pól
Przybywa ciągle - dzień po dniu
Więcej trupów
Na tronie król
Z ust strugą jad wypływa mu
Świętych wężów
Niebywale wspaniały świat, co?
|
Diuna Torun, Poland
Shaped up by wind, and by the wind our shape changes.
Noise, kitsch, dirt and silence, beauty, harmony.
Streaming and Download help
Diuna recommends:
If you like Diuna, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp